Antyczne miasto jak żywe

Niewiele jest na świecie krajów, które podlegały tak wielu przemianom jak Turcja. Od wieków spotykał się tu Wschód z Zachodem, Europa z Azją. Historyczne i kulturalne bogactwo spełni oczekiwania każdego turysty. 

Nawet, gdy podczas tureckich wakacji nastawiamy się wyłącznie na morskie i słoneczne kąpiele warto zwiedzić, choć jedno miejsce będące świadectwem historii. 

Które z ogromnej liczby bogatych w zabytki miejsc wybrać? Zdecydowanie polecam Efez. Choć w innych miastach Turcji znajdziemy większe świątynie i lepiej zachowane amfiteatry, to tylko tu zachowało się całe, duże i ważne miasto. Spacerując wykładaną marmurem Drogą Curetes dosłownie czuje się obecność dawnych mieszkańców. Wystarczy zamknąć oczy by znaleźć się w  czasach gdy miasto przez cały dzień pulsowało gwarem i ruchem. Początek historii Efezu datowany jest na pierwszą połowę drugiego tysiąclecia przed naszą erą. Najlepiej zaś prosperowało w pierwszej połowie III wieku po narodzeniu Chrystusa. Było wtedy najważniejszym portem Morza Śródziemnego - liczba mieszkańców sięgała 300 tysięcy. O bogactwie miasta najlepiej świadczą misterne dekoracje architektonicznych detali. Na jednym z nich odszukałam węża eskulapa będącego dziś symbolem medycyny. Innym symbolem, będącym częstym tematem przywożonych z Turcji pocztówek, jest figurka Priaposa z penisem iście boskich rozmiarów. Figurkę, której kopię można kupić na każdym straganie z pamiątkami, znaleziono w jednej z miejskich studni. Nie wiadomo jak się tam znalazła, pewnym tropem może być to, że studnia znajdowała się tuż przy efeskim domu publicznym. Oryginał można oglądać w Muzeum Efeskim w Selcuku.

Świątynie i klimatyzowana biblioteka

Jeśli chodzi o mieszczące się przy Drodze Curetes obiekty największą uwagę zwróciłam na ruiny świątyni Hadriana. Zbudowano ją w porządku korynckim by w 118 roku poświęcić Hadrianowi, bogini Artemidzie i wszystkim mieszkańcom Efezu. W wieku V naszej ery budowla doczekała się znacznej przebudowy. Największą ozdobą są mozaiki, wspaniałe reliefy w portyku i głowa Meduzy. Zadaniem tej ostatniej było odstraszanie złych duchów. Zwiedzałam wytrwale a słońce wznosiło się coraz wyżej, w kamiennych ruinach robiło się potwornie gorąco. Mieli racją ci, który radzili mi wybrać się na ich zwiedzanie wcześnie rano. Nie tylko w mojej opinii najciekawszą pamiątką po wspaniałościach Efezu są imponujące ruiny biblioteki Celsusa. W początkach II wieku Gajusz Juliusz Celsus był rzymskim gubernatorem Azji Mniejszej. Gdy umarł, syn wzniósł bibliotekę by tym sposobem uhonorować pamięć ojca. Skąd o tym wiemy? Do dziś przetrwała inskrypcja na bocznej ścianie głównego wejścia do budynku. Napis jest dwujęzyczny: łaciński i grecki. W czasach świetności w niszach rozmieszczonych w ścianach wewnątrz budynku zgromadzono ponad 10 tysięcy zwojów papirusu. By te niezwykle cenne woluminy ochronić przed zmianami temperatury i wilgotności architekt zostawił pustą przestrzeń, szeroką na jeden metr, pomiędzy zewnętrznymi i wewnętrznymi ścianami budynku. To taka antyczna klimatyzacja.  Fasadę  biblioteki zdobią statuy przedstawiające upersyfikowane cnoty: Sofię, czyli dzielność, Episteme – wiedzę, Ennoię – myśl i Arete – dzielność.

Po zwiedzeniu biblioteki kieruję się w kierunku teatru. Prowadzi do niego wykładana marmurem droga nazwana Świętą. Teatr w Efezie jest największą tego typu budowlą w całej Azji Mniejszej. Jej ogrom najlepiej widać po wspięciu się na koronę.

 Wspięłam się choć z powodu upału robiłam to z przysłowiowym wywieszonym językiem. Na potężnych trybunach mogło zasiąść 25 tysięcy widzów.

Obiekt poddano w ostatnich latach renowacji i nadal odbywają się tu przedstawienia.

Każdy kolejny rząd miejsc siedzących zbudowano wyżej niż poprzedni. Taka konstrukcja poprawiła widok na scenę i akustykę. Teatr ten został zbudowany w stylu helleńskim i następnie przebudowany przez Rzymian. Powiększyli oni i obniżyli scenę. Za sceną wybudowali zdobioną ścianę o wysokości trzech pięter. W ten sposób dodatkowo poprawili akustykę.

N szczęście najlepsze oko Meduzy

Od teatru, w kierunku portu, prowadzi szeroka, wyłożona marmurem Droga Arkadyjska. Była to najwspanialsza ulica Efezu. Pod jej nawierzchnią umieszczono rury wodociągowe i kanalizacyjne. Na specjalnej kolumnadzie rozmieszczone było 50 lamp zapewniających oświetlenie sklepów, kiedyś gęsto rozmieszonych po obu stronach Za bramą kończącą zabytkową część miasta rozłożyły się kramy z pamiątkami. Wybór na nich ogromny, choć większość wzorów to standardy, do kupienia wszędzie w Turcji. Zdecydowałam się na szklane Oko Meduzy nazywane też Okiem Proroka. Jego zadaniem jest chronienie właściciela przed złymi mocami. Zmęczona, usiadłam w cieniu pięknego cyprysu. Pragnienie doskonale ugasiła szklaneczka soku świeżo wyciśniętego z pomarańczy. Te tutejsze są lekko kwaskowe co w tym przypadku jest dużą zaletą. Ja wszędzie w Turcji również i tu na klientów czekali czyścibuci. Do skorzystania z usługi namawiają oni wszystkich turystów, także tych ubranych w sandały.

Po zwiedzeniu Efezu postanowiłam  odwiedzić położony od niego o 5 kilometrów na wschód Selcuk. Według tradycji na wzgórzu Ayasoluk mieszkał pod koniec życia Święty Jan. To tutaj miał napisać swoją Ewangelię. Wzniesiony w IV wieku grobowiec miał być miejscem jego spoczynku. Na grobowcem, w VI wieku,Cesarz Justynian zbudował wspaniałą bazylikę. Niestety, podczas trzęsienia ziemi uległa ona kompletnemu zburzeniu.  To, co dziś oglądamy zostało zrekonstruowane w XIX stuleciu. Grób Świętego Jana jest oznaczony marmurową tablicą. Świątynia była wykorzystywana przez krzyżowców podczas ich wypraw do Ziemi Świętej. 

Tam mieszkała Przenajświętsza Panienka

Kolejnym etapem na trasie wycieczek w okolice Efezu jest zazwyczaj tak zwany Dom Świętej Marii. Według legendy przybyła tu ona z Janem Apostołem i mieszkała aż do śmierci. Miejsce zostało odkryte dopiero w XIX wieku. Wtedy to niemieckiej mniszce – Katherinie Emmerick ukazała się Maria Panna i wskazała położenie swojego domu i grobu. Kierując się jej opisem zespół katolickich archeologów odnalazł fundamentu starego domu na wzgórzu. Odkopano również ogromną chrzcielnicę używaną przez mieszkających tu pierwszych chrześcijan. Co jeszcze bardziej dziwne nabożeństwa ku czci Przenajświętszej Panienki odbywały się na tym miejscu od dawna – zawsze 15 sierpnia.  Stało się ono celem pielgrzymek a bijące w pobliżu źródło uchodzi za mające cudowne właściwości. Obok źródła znajduje się specjalna ściana, do której pielgrzymi przyczepiają szmatki i karteczki ze swoimi życzeniami. To zwyczaj popularny w tej części świata. Podobne miejsca widziałam w tureckiej Kapadocji i na Cyprze. Ilość przyczepionych życzeń jest naprawdę imponująca. Wieszanie karteczek jest zaraźliwe. Zauważyłam, że pisze je praktycznie każdy. Ja również uległam amokowi. Tyle, ze zapomniałam, jakie życzenie napisałam i dziś nawet nie wiem czy się spełniło. Z wybrzeża ruszyłam w głąb Turcji, w kierunku Pamukkale znanego z baśniowych białych skał. Po drodze  podziwiałam surowe, górskie krajobrazy. Na szklaneczkę aromatycznej herbaty zatrzymałam się w przydrożnej knajpeczce. Był słoneczny dzień, starsi Turcy wystawili krzesła na dwór. Potrafią tak przesiedzieć cały dzień obserwując drogę i przejeżdżające nią pojazdy. Zupełnie jak na polskiej wsi tyle, że u nas na przydomowych ławeczkach przeważają kobiety, których tu nie uświadczysz. Choć nijak nie szło się dogadać atmosfera była przyjazna. Mężczyźni nie mieli nic przeciwko wspólnym zdjęciom. Bardzo się starałam nawiązać kontakt, ale język turecki jest mi całkowicie obcy. Wprawdzie Turcy od czasów reform Ataturka używają łacińskiego alfabetu, ale są w nim takie dziwactwa jak na przykład i bez kropki. 

Każda moja podróż do Turcji jest zupełnie inną, ale zawsze fascynującą przygodą. Was również zachęcam do odwiedzenia tego niezwykle ciekawego kraju.

DSC_0634.jpg

Potrzebujesz więcej informacji ?

Jeżeli potrzebujesz się ze mną skontaktować prześlij mi swój email.

wszystkie prawa zastrzeżone przez Zofia Suska
stronę zaprojektowała i wykonała firma IT-SONET

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.